Słuchaj podcastu i obserwuj nas tam, gdzie Ci najwygodniej:
Gdzie urodził się Gaudi?

Czasami pierwszym skojarzeniem, które masz z konkretnym miastem, jest znana postać, która przyszła na świat w tym właśnie miejscu. Przykłady? Podarujemy sobie Kopernika, by nikomu nie przyszło do głowy, że w jakiś szczególny sposób promujemy Toruń. Może więc Salzburg? Wiadomo – Mozart. Wadowice – jasna sprawa! Asyż? Sam święty Franciszek. Tomasz Mann? Lubeka. Barcelona? Gaudi! Prawda, z Gaudim to nie do końca tak, ponieważ urodził się w Reus, ale z Barceloną związał praktycznie całe dojrzałe życie i to z tym miejscem zrósł się w powszechnej świadomości. Często tak właśnie jest z miastami i ich wielkimi obywatelami, którzy urodzili się zupełnie gdzieś indziej, a chwałą okryli miejsce, w którym postanowili osiąść.

Z kim kojarzy się Włocławek?

A gdyby tak zapytać, z kim kojarzy się Włocławek? Tu może zapaść dłuższa cisza, choć może niekoniecznie. Można by zaryzykować, że pierwszym nazwiskiem, które padnie, będzie Rodowicz. Maryla Rodowicz. Niewykluczone jednak, że będą tacy, którzy postawią na Henryka Bistę, Marcela Reicha-Ranickiego albo też generała Antona Iwanowicza Denikina. Denikin byłby o tyle interesujący, że pochowano go w Detroit. Dziś jego szczątki spoczywają w Moskwie, ale przez długie lata leżał za oceanem i to w mieście, które dziś często porównywane jest z Włocławkiem, a raczej miejscu, do którego Włocławek jest porównywany. Zostawmy jednak „detroizm” miasta na Kujawach i wróćmy do tych znanych i mniej znanych, którzy urodzili się nad Zgłowiączką lub z tym miejscem związali swoje życie.

Odkrywca grobu Tutanchamona

Postać, którą chcielibyśmy przypomnieć, do Włocławka sprowadziła się w roku 1932, będąc już wówczas człowiekiem bardzo dojrzałym. Nasz bohater urodził się we wsi w dzisiejszym obwodzie charkowskim na Ukrainie, a w dziejach Włocławka zapisał się jako założyciel Zrzeszenia Kujawskich Artystów Plastyków. Czytający te słowa mogliby pomyśleć, że zakochał się w nadwiślańskich pejzażach, począł je malować, aż osiadł tu na stałe. Sprawy miały jednak bardziej skomplikowany przebieg, bo i owszem – zakochał się w krajobrazach, które zaczął malować, ale nie były to widoki Kujaw, a orientalne impresje. Powiedzmy jednak, o kim mowa. Włocławianinem, o którym chcemy opowiedzieć, jest Aleksander Laszenko. Wspomnieliśmy, że Laszenko pojawił się we Włocławku jako człowiek w średnim wieku, powiedzmy zatem, czym zajmował się w młodości, w tym również tej bardzo wczesnej. A jest o czym mówić, ponieważ kiedy ledwie skończył lat dwadzieścia, udał się… w podróż dookoła świata. W tej niezwykłej wyprawie towarzyszył mu ojciec, a wrażenia, którym uległ podczas podróży, sprowokowały go do kolejnych wypraw. Laszenko odwiedził więc Egipt, Tunezję, Maroko, Erytreę, Abisynię i Kongo Belgijskie. Do Egiptu wracał zresztą kilkukrotnie, a najważniejszą wizytę nad Nilem złożył w roku 1922. To właśnie wtedy miał okazję, jak sądzą niektórzy, brać udział w słynnym odkryciu grobowca Tutanchamona. Wyobraźmy więc sobie, że powszechnie znana złota maska faraona – artefakt, który na dobre wszedł do popkultury i stał się synonimem najpierwszych skojarzeń ze starożytnym Egiptem, jest w jakiejś mierze związana z człowiekiem, który spoczywa pod skromnym pomnikiem na włocławskim cmentarzu.

Klątwa faraona i biznes we Włocławku

Z odkryciem grobowca miała się wiązać klątwa rzucona na archeologów. W ciągu kilku lat umarło, zginęło lub popełniło samobójstwo około dwudziestu osób. Zmarł nie tylko dowódca ekspedycji – hrabia Carnarvon, ale nawet jego pies, a jak by tego było mało – kobra zżarła kanarka należącego do drugiego kierownika ekspedycji, Howarda Cartera. Cóż – ciężko powiedzieć, czy to prawda, czy raczej wymysł żądnej sensacji prasy. Wiele wskazuje, że raczej to drugie. Tak czy owak, przy życiu miał zostać jedynie Carter oraz jego towarzysz, którym rzekomo był Laszenko. Wielu badaczy podważa udział Laszenki w ekspedycji archeologicznej, opierając się na dziennikach Cartera, który nawet słowem nie wspomina o przyszłym mieszkańcu Włocławka, z drugiej jednak strony prace, które wykonał wówczas Laszenko, wskazują na to, że gościł we wnętrzu grobowca i mógł dokładnie odrysować jego wystrój

No więc jak to w końcu było? Trudno powiedzieć, choć można mieć pewne przypuszczenia. Jest bowiem trop, który każe nam spojrzeć na całą sprawę przez pryzmat biznesu. W ciągu swojej kariery artystycznej Laszenko namalował koło ośmiuset obrazów. Choć dziś jest raczej zapomniany, wówczas był naprawdę znanym malarzem i organizował liczne wystawy – nie tylko we Włocławku i Toruniu, ale też w Berlinie, Paryżu, Moskwie, Kairze. Jedna z toruńskich wystaw była naprawdę wielka, a prace ledwo pomieściły się w pięciu dużych salach dawnego pałacu biskupiego, jak nazywano pałac Dąbskich. Może więc opowieść o grobowcu Tutanchamona miała być reklamą dla artystycznego interesu?

Tak czy owak, ani dorobek Laszenki, ani też zabiegi marketingowe, jakich mógł się dopuścić, nie przełożyły się na godne upamiętnienie jego osoby. I choć jest autorem obrazu pod tytułem „Ulica w Kairze”, nie doczekał się ulicy nazwanej swoim imieniem. Pobieżny „risercz” wskazuje, że ulicy Laszenki nie ma nie tylko we Włocławku, ale też żadnym innym mieście.

Kto pokrzyżował plany Poli Negri?
Przeczytaj więcej na ten temat:
  1. Magdalena Szafkowska, Aleksander Laszenko 
  2. Joachim Sliwa, Mistrz impresji orientalnej Aleksander Laszenko (1883-1944)
  3. Małgorzata Bednorz, Podróż dookoła świata z Aleksandrem Laszenką 
  4. Sławomir Łotysz, Joseph Tykociński-Tykociner (1877-1969), Pioneer of Sound on Film
  5. Stanislao Bechi
  6. Ewa Tierling-Śledź, «Vero Italiano»: niezwykły bohaterpowstania styczniowego: o literackiej biografii Elbano Stanislaode Bechi

Obrazy ilustrujące artykuły są kompilacją materiałów z wikipedia.org, fotopolska.eu, kpbc.umk.pl, fbc.pionier.net.pl, dostępnych repozytoriów motywów graficznych oraz zdjęć własnych.