Dzień Wszystkich Świętych oraz Zaduszki to tradycyjny czas wspominkowych materiałów na temat wielkich artystów, ludzi nauki, polityków i sportowców. Często przybliża się postaci wybitnych zmarłych, akcentując ich niebagatelny wkład w rozwój dziedzin, którymi się zajmowali. Zasadniczo dobre to i pożyteczne. Czy jednak choć trochę służące ich duszom? Jeśli są zbawieni, nasze zachwyty w niczym nie dołożą im rozkoszy. Jeśli są potępieni, nasze pochwały w niczym nie uśmierzą ich cierpień. Zresztą jeśli pokutują w czyśćcu, również nie oczekują pochylenia się nad ich dorobkiem, a raczej uwagi, jaką można poświęcić ich duszom. Właśnie tym tropem postanowiliśmy pójść, a w zasadzie pojechać. Na pokładzie autobusu miejskiego przemierzamy ulice Warszawy, a zapowiedzi konkretnych przystanków stają się przyczynkiem do opowiedzenia o Franciszku Kostrzewskim, Efraimie Schroegerze i Stanisławie Noakowskim.
Kim był Efraim Schroeger?
Torunianin z pochodzenia, warszawiak z wyboru. Wiedział, czym jest klasycyzm, kiedy inni architekci trwali jeszcze w przebrzmiałych modach. Projektował dużo, a jego dorobek obejmuje obiekty tak różne, jak kościoły, pałace, kamienice czynszowe, całe założenia przestrzenne, a nawet most oraz pomniki nagrobne. Był pierwszym w naszych dziejach architektem, który został wysłany na stypendium królewskie.

Kim był Franciszek Kostrzewski?
Ojciec i dziadek amazonek, czyli kobiet, które poświęciły życie popularyzacji jeździectwa. Przede wszystkim jednak – malarz oraz rysownik. Jeden z niewielu artystów, którym wiodło się całkiem nieźle, jeśli chodzi o sprawy finansowe. Mniej więcej w tym samym czasie Aleksander Gierymski miał powiedzieć, że w Warszawie lepiej jest być koniem wyścigowym niż malarzem. Kostrzewski wolał jednak pracownię od hipodromu i dobrze na tym wychodził.

Kim był Stanisław Noakowski?
Mówi się o nim, że był architektem. Trochę w tym prawdy, ale tylko trochę. Naokowski był bowiem „malarzem do szaleństwa zakochanym w architekturze”. Gdyby nie on, pewnie nie umielibyśmy zdefiniować polskości w architekturze. Cały ten kod, który każe nam dostrzegać polskość w dworku, renesansowym wiejskim kościółku lub w zburzonym przez Szwedów, średniowiecznym jeszcze zamku, to zasługa tytanicznej pracy Noakowskiego. Może o tym nie wiesz, ale jeśli myślisz o „typowej polskiej architekturze”, myślisz kategoriami, które wprowadził do obiegu urodzony w Nieszawie pan Stanisław.

***
To tylko trzej bohaterowie. W samej Warszawie jest pewnie kilkadziesiąt innych przystanków poświęconych zasłużonym zmarłym. Kup bilet dobowy i zadbaj o nich wszystkich.

Przeczytaj więcej na ten temat:
- Ewa Micke-Broniarek, Franciszek Kostrzewski – biogram
- Stanisław Lorenz, Efraim Szreger. Architekt polski XVIII wieku.
- Stanisław Noakowski – poeta i malarz architektury (wybór audycji w Polskiego Radia)
Obrazy ilustrujące artykuły są kompilacją materiałów z wikipedia.org, fotopolska.eu, kpbc.umk.pl, fbc.pionier.net.pl, dostępnych repozytoriów motywów graficznych oraz zdjęć własnych.