Słuchaj podcastu i obserwuj nas tam, gdzie Ci najwygodniej:

Kilka tygodni temu mieliśmy okazję porozmawiać z Krzysztofem Zanussim. Reżyser często pytany jest o film, co chyba nikogo nie dziwi i dziwić nie może. Dziennikarze zdążyli się również przyzwyczaić, że znany twórca filmowy jest też twórcą znanych bon motów. Pan Zanussi jest więc pytany o to, jak żyć. Co zrobić, by życie przeżyć godnie i dobrze – nie zmarnować go, czyli „nie przefujarzyć”, jak sam mówi. Zagadnienia poruszane w wywiadach krążą więc wokół fundamentalnych wartości: prawdy, piękna i dobra. My również postanowiliśmy o to zapytać, choć może nieco mniej wprost. Już od dawna byliśmy ciekawi (wierząc, że może to zainteresować również naszych Słuchaczy), co Krzysztof Zanussi myśli o mieście. I na poziomie bardzo abstrakcyjnym, i tym zupełnie przyziemnym, żeby nie powiedzieć – intymnym. Poniżej lista pytań, z którą wybraliśmy się do podwarszawskich Lasek. Nie wszystkie udało nam się zadać, więc może posłużą one za inspirację tym, którzy dopiero przymierzają się do rozmowy z Reżyserem.

***

* Początkowo chcieliśmy zapytać Pana o miasto w filmie i film w mieście, ale przekonał nas Pan, że lepiej porozmawiać o mieście w ogóle. Wspomniał Pan, że sam jest „miastowy”. Co to znaczy? Czym objawia się „miastowość”?

* Jest Pan warszawiakiem, jednocześnie zaś człowiekiem o włoskich korzeniach. Czy ma Pan poczucie, że tym samym należy do niemałej gromady Włochów, którzy tak bardzo przysłużyli się stolicy? [przeważnie byli to przecież architekci, budowniczowie, artyści, ale też cukiernicy XD]

* Pański ojciec był inżynierem, można zatem podejrzewać, że ma Pan pojęcie, z jakim wysiłkiem i mozołem wiąże się budowanie miasta. Czy zechciałby Pan podzielić się wspomnieniami o ojcu i jego dokonaniach na tym polu?

* O Warszawie Pańskiej najwcześniejszej młodości – jaką ją Pan zapamiętał? Które miejsca lubił Pan szczególnie, którymi ulicami lubił Pan spacerować, a które były raczej ulicami Krokodyli?

* Czy współczesna Warszawa napawa Pana dumą? Czy da się powiedzieć, że to miasto ma wyjątkowy, unikatowy charakter. Zapach, po którym da się je zwąchać z daleka i nie pomylić z żadnym innym?

*  W jednym z wywiadów wspomniał Pan, chyba z lekkim dowcipem, że dziwi Pana mówienie o „mieście dla ludzi” i „mieście dla samochodów”. Przecież „samochody są dla ludzi”. Jak Pan ocenia współczesne polskie miasta pod kątem rozwiązań komunikacyjnych?

* Gdyby złowił Pan złotą rybkę, a ta obiecałaby Panu spełnienie trzech miejskich życzeń, co by to było?

* Pańskie ulubione miasto – miejsce, które zrobiło na Panu wielkie wrażenie i do którego z przyjemnością Pan wraca/ chciałby Pan wrócić?

Ze zrozumiałych względów nie uniknęliśmy pytań o film, a raczej przy okazji filmu:

* W „Rzymie” Felliniego jest scena, gdy tarcza drążąca tunel metra wgryza się w ruiny antycznej willi. Wewnątrz zachowały się przepiękne malowidła, które jednak już za chwilę – w kontakcie z powietrzem – utleniają się. Czy sądzi Pan, że da się zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko? Czy da się mieć miasto wyposażone w nowoczesną infrastrukturę, które jednocześnie zachowuje maksimum swojego dziedzictwa?

* W „Barwach ochronnych” przewija się wątek konkurencji między ośrodkami akademickimi. Mają tam „wygryzać Toruń”. Co powinny robić współczesne miasta, by nie dać się wygryźć? Jak należy budować konkurencyjność i o co ją opierać?

*  „Dusza śpiewa” zdaje się być opowieścią o tym, że nigdy nie wiadomo, czy przypadkiem właśnie nie tracimy ostatniej szansy. W jednej ze scen dyrygent pyta głównego bohatera, jakim cudem tak długo ukrywał się na prowincji. Czy potencjał miasta to jeden z tych czynników, które decydują o stosunku straconych do wykorzystanych szans?

* Jeden z bohaterów filmu „Constans” wdrapuje się na figurę giganta w Domu pod Gigantami przy al. Ujazdowskich. Czy w ramach licznych podróży, które Pan odbywa, wypracował Pan równie oryginalne metody eksploracji miasta? XD

* W „Wielkim pięknie” Sorrentino wprowadza postać klucznika, który ma „klucze do wszystkich pałaców w Rzymie”. Do jakich pałaców w Warszawie, ale też innych miastach, ma Pan klucze?

* W „Roku spokojnego Słońca” główna bohaterka jedzie rowerem ulicami Grudziądza, po czym skręca za winkiel, jak to się mówi w tych stronach, i pojawia się na ulicy św. Jakuba w Toruniu. Oczywiście ani to Grudziądz, ani Toruń, a miasto, które wymyślił Pan na potrzeby tej opowieści. Czy czuje się Pan urbanistą miast wyobrażonych?

Zapytaliśmy też o możliwie najbardziej skompresowaną definicję miasta. Zdaniem Krzysztofa Zanussiego to gęstość. Kiedy się tak dobrze zastanowić, okazuje się, że wszystkie miejskie książki mówią właśnie o tym.

Apetyczne i soczyste metropolie

Obrazy ilustrujące artykuły są kompilacją materiałów z wikipedia.org, fotopolska.eu, kpbc.umk.pl, fbc.pionier.net.pl, dostępnych repozytoriów motywów graficznych oraz zdjęć własnych.