Słuchaj podcastu i obserwuj nas tam, gdzie Ci najwygodniej:
Jest przecież herb
Dziś zastanowimy się, czy miasto potrzebuje hasła i logotypu. Odwiedzimy kilka ośrodków – i tych naprawdę dużych, i tych mniejszych, i tych zupełnie malutkich. Przyjrzymy się miastom, które w pierwszym rzędzie kojarzą się z turystyką, ale też tym, które nie uchodzą za atrakcyjne kierunki podróży. Zacznijmy więc od zmierzenie się z pierwszą wątpliwością, jaka przychodzi do głowy, gdy myśli się o zasadności zintegrowanych działań marketingowych. Miasta mają przecież znaki, które wyraźnie się z nimi kojarzą. To motywy graficzne, które towarzyszą im od samego początku istnienia, a zatem nierzadko od setek lat. Mowa oczywiście o herbach.
Dzisiejsze kroje herbów są kolejną generacją znaków wypracowywanych przez lata, czasami jednak są bardzo zbliżone do swoich pierwowzorów, tak na przykład, jak ma to miejsce w Poznaniu. Pierwszy zachowany do dziś wizerunek herbu poznańskiego datowany jest na rok 1344 i prawie nie różni się od współcześnie używanego. Zatwierdzony w roku 2002 herb Krakowa przy pobieżnym oglądzie wydaje się być bardzo podobny do kroju z roku 1937, czy nawet herbu Wolnego Miasta Krakowa, ale już w porównaniu z najstarszymi wizerunkami wykazuje kilka istotnych różnic. Najgrubszą z nich jest brak świętych patronów – Wacława i Stanisława, którzy występują na XIV-wiecznych pieczęciach, a od dłuższego czasu słuch po nich zaginął. Poznań, o czym już wspominaliśmy, zachował świętych Piotra i Pawła do dziś.
Dodajmy zresztą, że patroni w herbie nie pojawiają się „od czapy”, ponieważ faktycznie towarzyszą miastu „od zawsze”. Konkretniej zaś – św. Piotr, na którego cześć wystawiono pierwszą poznańską katedrę, co miało miejsce już w latach 80. X wieku. Można zatem powiedzieć, że nie było jeszcze miasta (w tym precyzyjnym i ustrojowym rozumieniu), a był już Kefas, który po latach wszedł na tarczę i do towarzystwa zaprosił Pawła.
Jak wygląda herb Warszawy?
Poznań i Kraków – duże i piękne miasta. Atrakcyjne nie tylko dla turysty, ale też inwestora. Miejsca powszechnie kojarzone – również poza granicami naszego kraju. Ale czy mimo tej rozpoznawalności ich herby są równie rozpoznawalne? Weź kartkę i bez wsparcia Internetu spróbuj narysować herb Krakowa, Poznania, ale też Warszawy i Gdańska. Jeśli kiepski z Ciebie rysownik, nie martw się. Chodzi raczej o oddanie „ducha” i „klimatu”. Możesz użyć kredek lub flamastrów, żeby uchwycić kolorki, w heraldyce fachowo nazywane tynkturami. Zatem jak wygląda herb Warszawy? Raczej wiadomo, że jest na nim syrenka. Coś jeszcze? Powiedzmy, że masz dwadzieścia minut na to, by stworzyć swoje dzieło. Czas start!
Semper invicta!
Udało się? Czy namalowany przez Ciebie herb Warszawa, a także herby Krakowa, Poznania i Gdańska, są podobne do oryginałów? Jeśli jesteś mieszkańcem jednego ze wspomnianych, za to wyzwanie dostajesz tylko pół punktu, ponieważ już na starcie miałeś łatwiejsze zadania. Teraz możesz wzbogacić swoje działa, dodając dewizy. Dewiza to krótkie zdanie, które w sposób najbardziej sugestywny i „energetyczny” ma wyrażać charakter, cel, sposób – a raczej ogólną zasadę działania. Dewiza to wszystko na temat. Tak też własnoręcznie namalowany herb Warszawy można wzbogacić o Semper invicta, czyli „Zawsze niezwyciężona”. Kraków uznaje sam siebie za miasto najwspanialsze (Cracovia urbs celeberrima), a Gdańsk poucza, że należy postępować Nec temere, nec timide, czyli „Ani zuchwale, ani bojaźliwie”. Dewiza Łodzi to piękne świadectwo tego, jak sami łodzianie zostali zaskoczenie sukcesem swojego miasta – Ex navicula navis, co należy tłumaczyć – „Z łódeczki łodź”. Można mieć wrażenie, że gdzieś w tle pobrzmiewa tu wdzięczność względem łódzkich rzek, które miały znaczący wpływ na rozwój przemysłu.
„Łódzka”, a raczej „łódkowa” w wyrazie, jest dewiza Paryża, powiązana zresztą z herbem. Fluctuat nec mergitur – „Kołysze się, lecz nie tonie” – jak okręt w herbie francuskiej stolicy. Wprawne oko dostrzeże pewne podobieństwo między paryskim statkiem i łajbą z herbu Lipska. Zostawmy to jednak i sprawdźmy, jak mają się sprawy w Londynie. Domine Dirige Nos – mówią londyńczycy – „Panie, prowadź nas!”. Czasami dewiza to jedno słowo, w myśl zasady, że wystarczy orzeczenie, byśmy mieli do czynienie ze zdaniem. Taka jest dewiza Torunia, który z niezachwianą pewnością oświadcza – Durabo! – czyli przetrwam.
Herb i dewiza zamiast hasła i logotypu?
Wracamy do punktu wyjścia. Skoro miasta mają już swoje herby i dewizy, po co mnożyć byty ponad miarę? Czy istnieje choć troszkę uzasadnione oczekiwanie, że logotyp i hasło dotrą do szerszego grona odbiorców i na dodatek zapadną im w pamięć? Spójrzmy na Lublin. Jego dewiza to Fidelitatem et Constantiam, co tłumaczy się „Wiernością i Stałością”. Cytat z Augusta II Mocnego, sprowadzony do formy mianownikowej – Fidelitas et Constantia, jest do dziś wypisany na sztandarze grodu. Być może dla ludzi, którzy nie mieli poważniejszej styczności z językiem łacińskim, taki przekaz to lekki łamacz języka. Dla odmiany mamy więc fajne i swojskie hasełko, pełne „pozytywnej energii”, jak to się modnie mówi: Lublin – miasto inspiracji. Można narzekać, że umiarkowanie oryginalne, ale co z tego. Oryginalna była dewiza i nikt nie potrafił jej wymówić. Hasło Lublina kosztowało około pięćdziesięciu tysięcy złotych. Kolejne sto pochłonęły działania promocyjne. Zaraz podniosą się głosy, że to zmarnowane pieniądze i lepiej było je wydać na „biedne dzieci”. W kontekście budżetu dużego miasta tych kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy, to pieniądze raczej małe, pytanie jednak, czy wydatki tego rodzaju w ogóle mają sens.
W leżącym niedaleko Chełmie również sprawiono sobie hasło, co udało się w budżecie rzędu kilkuset złotych. Na hasło wydano tyle, ile kosztowała główna nagroda w konkursie ogłoszonym wśród mieszkańców. Miasto Wschodu warte Zachodu – świetne, wpadające w ucho, dowcipne i na poziomie. Pytanie tylko, czy poza Chełmem i jego najbliższymi okolicami ktoś o nim słyszał. Inna sprawa, że „cały świat to jeden wielki Chełm”, co zdążył już ustalić Szlemiel, który nie dotarł do Warszawy.
Czy znasz hasło promocyjne swojego miasta?
Czy znasz hasło promocyjne swojego miasta? Jest spora szansa, że na to pytanie odpowiesz twierdząco. Ważniejsze jednak, czy to hasło znane jest mieszkańcom innych zakątków kraju. Specjaliści podkreślają, że czasami jedyną motywacją, jaka przyświeca włodarzom sięgającym po pomoc fachowców od identyfikacji, jest fakt, że burmistrz sąsiedniego miasta hasło i logotyp już ma. Ludzie, którzy zawodowo zajmują się marketingiem miejsc, twierdzą też, że hasło i logotyp to mało. Cały przekaz, jaki dotyczy konkretnego ośrodka, musi być spójny. Nie wystarczy przecież, by miasto X promowało się hasłem „Mekka biznesu” lub „miejsce na Twoją inwestycję”. Ośrodki muszą być faktycznie zdolne do tego, by przyciągać inwestorów, tworzyć otoczenie dla biznesu, rozwijać infrastrukturę i zapewniać znośny poziom życia. W takim wypadku hasło jest tylko podsumowaniem stanu faktycznego, a nie myśleniem życzeniowym. Po drugie, nie mniej ważne, na świecie nie brak pięknych miast o niezwykłej historii. Czy w walce o uwagę odbiorców na rynku, na którym panuje tak wielka konkurencja, zgrabne zdanko załatwia sprawę i już nic więcej nie da się zrobić?
Czym jest city placement?
Niezłym pomysłem w tym zakresie wydaje się być city placement. W tym ujęciu miasto niewiele różni się od napoju z bąbelkami, pasty do zębów, czy pary sportowych butów. Skoro bohaterowie ulubionego serialu mogą nosić ciuchy określonej marki i jeść burgery z ulubionej sieci, dlaczego nie mieliby podejmować tych działań w konkretnym plenerze? Wiele miast skorzystało z tego typu „miękkiej” promocji, a za niekwestionowanego zwycięzce w konkursie na zasiedlenie wyobraźni zbiorowej uznać należy Sandomierz z jego „Ojcem Mateuszem”.
Brak stałości
Dewizy, podobnie jak i herby, towarzyszą miastom od wieków. Hasła nie roszczą sobie prawa do stałości i niezmienności. Wręcz przeciwnie – skoro to slogan, który ma sprzedać, to jeśli nie sprzedaje, trzeba go zmienić. Nie wchodząc w szczegóły, czy towarzyszą temu jakiekolwiek rzeczowe analizy, czy jest to tylko kwestia widzimisię burmistrza lub prezydenta, wiele starszych haseł wypadło z obiegu, a zastąpiły je inne.
Hasła promocyjne polskich miast – lista
Poniżej obszerny wybór haseł – zarówno tych aktualnych, jak i starszych. Cytujemy serwis Duolook Blog
- Gdańsk – Miasto Wolności (poprzednio morze możliwości, Gdańsk. Tu się żyje!)
- Gdynia – moje Miasto
- Sopot – kurort pełen życia
- Malbork – jeden dzień to za mało
- Gniew – opanuj Gniew
- Słupsk- więcej niż myślisz
- Pelplin- miasto z duszą
- Katowice dla odmiany
- Jasne, że Częstochowa
- Mysłowice … dobrze brzmiące
- Ciesz się Cieszynem
- Tychy – dobre miejsce
- Chorzów wprawia w ruch
- Bytom – energia kultury
- Sosnowiec łączy
- Miasto z ikrą
- Bielsko-Biała Przeżyjesz dwa razy więcej
- Szczyrk – siła energii przez cały rok
- Zabrze – Kopalnia możliwości
- Jaworzno – żródło energii
- Szczecin Floating Garden
- Międzyzdroje – miasto gwiazd
- Świnoujście – kraina 44 wysp
- Klimatyczny Kołobrzeg
- Koszalin – pełnia życia
- Barlinek – To mnie rusza!
- Darłowo- królewskie miasto
- Wschodzący Białystok
- Pogodne Suwałki
- Augustów miasto trzech żywiołów
- Grajewo – zawsze po drodze
- Łódź kreuje
- Bełchatów – daj się skusić
- Sieradz gościnny dla rozwoju
- Radomsko – otwarte miasto od 1266 roku
- Kutno- miasto róż
- Opoczno – miasto z tradycjami
- Królewskie miasto Łęczyca
- W to mi graj – Rawa Mazowiecka
- Zamość Miasto idealne
- Lublin Miasto inspiracji
- Krasnystaw naturalnie
- Świdnik wysokich lotów
- Z myślą o człowieku – Puławy
- Biała Podlaska- miasto z charakterem
- Toruń – Gotyk na dotyk
- Bydgoszcz – tu życie nabiera barw
- Ciechocinek uzdrawia poTężnie
- Chełmno miasto zabytków i zakochanych
- Rypin – poznaj, pokochaj, pozostań
- Wąbrzeźno – przyjazne wody
- Poznań: POZnan* Miasto know-how
- Leszno – rozwiń skrzydła
- Gniezno – miasto otwarte
- Kalisz – młode duchem najstarsze miasto w Polsce
- Pobiedziska – moc inspiracji
- Jarocin – to miasto brzmi
- Kościan – w sercu Wielkopolski
- Nowy Tomyśl – pomysł na życie
- Środa Wielkopolska- miasto ludzi aktywnych
- Turek – miasto w klimacie Mehoffera
- Zakochaj się w Warszawie
- Tomaszów Mazowiecki: A może byśmy tak … do Tomaszowa
- Radom – Siła w precyzji
- Siedlce – miasto przyjazne
- Pruszków – kolej na Pruszków
- Płock – wrażeń moc
- Mława- twoje miejsce, twój czas
- Sierpc – miasto ludzi przedsiębiorczych
- Garwolin – miasto zdrowia, mody i urody
- Glinojeck- małe miasto wielkich możliwości
- Krosno Odrzańskie od razu urzeka
- Zielona Góra miasto z przyszłością
- Przystań – Gorzów Wielkopolski
- Nowa Sól – miasto na fali
- Opole – Stolica polskiej piosenki
- Kluczbork miodem płynący
- Kędzierzyn Koźle- miasto możliwości
- Kluczbork – kluczem do sukcesu
- Namysłów – gmina z charakterem
- Kraków: Magiczny Kraków*
- Bochnia – Miasto soli
- Tarnów – polski biegun ciepła
- Zakopane – najbliżej Tatr
- Wrocław – miasto spotkań
- Karpacz – miasto pod Śnieżką
- Lądek Zdrój – Twój przyLądek – najstarsze uzdrowisko w Polsce
- Wałbrzych – zielone Miasto
- Olkusz – srebrne Miasto
- Złotoryja – stolica polskiego złota
- Sandomierz tu wszystko Ci służy (królewskie miasto)
- Ostrowiec Świętokrzyski – miasto przyjazne inwestorom
- Kurs na Giżycko
- Olsztyn – ogród natury
- Nidzica – brama na Warmię i Mazury
- Elbląg przyśpiesza
- Ełk tu wracam
- Rzeszów stolica innowacji
- Łańcut – europejskie miasto muzyki, kultury i sportu
- Boguchwała – pozytywnie elektryzuje
Logo Podcastu Miastowego
Bystre oko mogło dostrzec, że nasze logo to w istocie herb, wzbogacony zresztą o dewizę. O tym, co kryje się za zgrabnie brzmiącym łacińskim zdankiem, opowiemy w materiale o najlepszym prezydencie w historii Warszawy. Pora wyjaśnić, skąd sam krój. Po pierwsze – z miłości do wiewiórek, które mimo całej swojej dzikości, są jednak bardzo miejskie. Po drugie zaś – z wnikliwego przyglądania się herbom miejskim. Bezpośrednią inspiracją dla naszego znaku jest bowiem herb szkockiego miasta Kilmarnock, któremu w przyszłości chcielibyśmy poświęcić oddzielny materiał. Choć większość Polaków może nie kojarzyć tego miejsca, z pewnością kojarzy produkt, który z Kilmarnock się wywodzi. To tu urodził się słynny John Walker, przez przyjaciół nazywany Johnniem.

Przeczytaj więcej na ten temat:
- Robert Stępowski, Ekspert o marketingu miast: hasło i logo nie wystarczą
- Jacek Szydłowski, Cud natury lepszy od miast Wschodu – ranking haseł promocyjnych miast
- Hasła promocyjne polskich miast
- Herb Kilmarnock
Obrazy ilustrujące artykuły są kompilacją materiałów z wikipedia.org, fotopolska.eu, kpbc.umk.pl, fbc.pionier.net.pl, dostępnych repozytoriów motywów graficznych oraz zdjęć własnych.